Info

Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2015, Sierpień1 - 0
- 2015, Lipiec2 - 0
- 2014, Wrzesień1 - 0
- 2014, Lipiec2 - 0
- 2014, Czerwiec4 - 2
- 2014, Maj5 - 13
- 2014, Kwiecień5 - 2
- 2014, Marzec4 - 2
- 2014, Luty2 - 0
- DST 201.78km
- Czas 08:11
- VAVG 24.66km/h
- Sprzęt GIANT DEFY 1
- Aktywność Jazda na rowerze
Lubartów
Sobota, 10 maja 2014 · dodano: 10.05.2014 | Komentarze 4
Wyjechałem z domu o 8 rano, pogoda była ładna świeciło słońce... wtedy nie wiedziałem co mnie jeszcze czeka.
Pojechałem w kierunku Wierzbicy, tam też się zachmurzyło, potem drogą na Cyców po drodze złapał mnie deszcz, ale myślę jadę dalej na Łęczną wtedy się rozpadało na dobre, miałem dwa wyjścia jechać dalej lub się wracać ubrany w krótkie spodenki i bluzkę z krótkim rękawem miałem chwilę zwątpienia. Mimo zimna i deszczu pomyślałem ze nie poddam się tak łatwo i postanowiłem zrealizować plan. Deszcz towarzyszył do samego Lubartowa na szczęście tylko przelotny, choć gorszy był mokry asfalt miejscami tragiczny. Dopiero w Lubartowie się przejaśniło i wyszło słońce. Miasto małe, przyjazne rowerzystą, lecz moim celem był znajdujący się w mieście Pałac Sanguszków obecnie siedziba władz powiatowych ogromny pałac z przepięknym ogrodem i parkiem. W okolicy znajdował się jeszcze jeden pałac Muzeum Zamojskich w Kozłówce i prowadziła do niego asfaltowa ścieżka dla rowerów więc pojechałem niestety na teren muzeum był zakaz wprowadzania rowerów, więc dałem se spokój poza tym szła burza wiec udałem się w drogę powrotną. Burza dopadła mnie w Lubartowie więc schroniłem się pod wiaduktem. Do domu wracałem tą samą drogą aż do Łęcznej po mokrym asfalcie cały rower w piachu ja zresztą też, a miałem z wiatrem więc mogłem docisnąć. Po dojechaniu w okolice domu, dokręciłem do 200 km brakowało 15 km więc pojechałem na stołpie gdzie znajduje się jakaś budowla w kształcie wierzy.